środa, 17 sierpnia 2016

Torcik musowy "tutti frutti" z bezą włoską na 2 urodziny bloga :)


Dzisiaj 2 urodziny bloga!!! :):):) Dokładnie dwa lata temu rozpoczęła się moja przygoda z blogowaniem :). Podjęcie tej decyzji trwało dość długo. Zanim zaczęłam blogować sporo czasu zajęła mi nauka gotowania i pieczenia. Możecie wierzyć lub nie, ale kiedy 9 lat temu wyprowadziłam się z domu, w którym zawsze po powrocie czekały na mnie pyszne obiadki, miałam dwie lewe ręce zarówno do gotowania jak i pieczenia. Wstyd się przyznać, ale tak było. Pod tym względem byłam po prostu rozpieszczona ;). Kiedy zamieszkałam we Wrocławiu i na jeden z pierwszych obiadów, za radą doświadczonej studentki, zjadłam ryż z jogurtem (dodam że był zimny) powiedziałam pas. Od tego momentu rozpoczęła się moja kulinarna przygoda, która przerodziła się w pasję. Początki były bardzo trudne, jednak godziny spędzone z mamą na telefonie i setki prób przyniosły efekty. Z czasem odkryłam, że najbardziej lubię piec i przyrządzać słodkości.  Pamiętam tą radość, kiedy coś co wcześniej wydawało mi się bardzo trudne, a wręcz niewykonalne lądowało na moim stole :). Przepełniała mnie wtedy ogromna duma i satysfakcja, że zrobiłam to sama. Oczywiście w ciągu tych 2 lat były zarówno wzloty jak i upadki, radość kiedy się udało i złość kiedy coś lądowało w koszu. Po nieudanych próbach podchodziłam do kolejnych, dopóki nie uzyskałam pożądanego efektu. Tak było np. z makaronikami :). Nie chcecie wiedzieć ile migdałów zmarnowałam zanim wyszły. Ale to uczucie kiedy zobaczyłam w piekarniku idealna „stopkę”, a później gdy poczułam ich smak … bezcenne :). Żadne inne zajęcie wcześniej nie dawało mi tak wiele satysfakcji. Zbudowałam bloga od początku, sama, bez pomocy informatyka, profesjonalnego grafika czy fotografa. Póki co nie brałam udziału w żadnych kursach kulinarnych, cukierniczych czy fotograficznych chociaż marzę o nich codziennie. I chyba dlatego jestem z niego tak bardzo dumna :).
Dziękuję za to, że jesteście ze mną, że komentujecie wpisy i korzystacie z przepisów. To Wy dajecie mi energię i motywację do podejmowania kolejnych wyzwań.
Na koniec tej chyba najdłuższej dotychczas wypowiedzi na blogu napiszę tylko, że jest mi bardzo miło, że są osoby, które z własnej nieprzymuszonej woli go odwiedzają :).
A z okazji 2 urodzin bloga zapraszam wszystkich na torcik musowy z owocami przygotowany specjalnie na tą okazję :).

Składniki na nadzienie:
2 plastry świeżego ananasa
1/4 mango
2 morele
1/2 nektarynki
kilka borówek lub czarnych porzeczek
kilka malin
(lub wg własnego uznania :) )

Wykonanie:
1. Owoce (z wyjątkiem malin i borówek) kroimy w kostkę. Najlepiej aby wszystkie były tego samego rozmiaru.
2. Wykładamy na talerz lub tacę wyłożona ręcznikiem papierowym i wstawiamy do lodówki.

Składniki na mus
35g wody
75g żółtek (3 żółtka z dużych jajek)
115g drobnego cukru do wypieków
1 laska wanilii
5 listków żelatyny (10g)
250g serka mascarpone
75g serka typu Philadelphia
325g śmietanki 36%

Wykonanie:
1. Żelatynę namaczamy w zimnej wodzie.
2. Śmietankę ubijamy na sztywno i wstawiamy do lodówki.
3. Mascarpone łączymy z serkiem typu Philadelphia oraz nasionkami z 1 laski wanilii i mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji. Wstawiamy do lodówki.
4. W rondelku umieszczamy cukier i wodę oraz termometr cukierniczy. Gotujemy syrop do momentu, aż osiągnie temperaturę 118ºC.
5. W misie miksera umieszczamy żółtka i ubijamy przez chwilę. Ubijając na niskich obrotach dodajemy syrop cukrowy o temperaturze 118ºC.
6. Po dodaniu syropu zwiększamy obroty miksera do najwyższych i ubijamy do podwojenia objętości. Powstała masa to tzw. pâte à bombe.
7. Żelatynę odsączamy z wody i rozpuszczamy w mikrofalówce lub w kąpieli wodnej.
8. Ubijając na średnich obrotach, dodajemy ją powoli do pâte à bombe. Ubijamy do całkowitego wystudzenia.
9. Dodajemy masę serową do pâte à bombe i mieszamy rózgą ale niezbyt długo.
10. Do powstałej masy dodajemy ubitą śmietankę i mieszamy rózgą do uzyskania gładkiej konsystencji. Na koniec dodajemy przygotowane wcześniej owoce.
11. Przelewamy masę do formy o pojemności ok. 1,5 l. Najlepiej użyć formy silikonowej ponieważ po zamrożeniu łatwiej będzie z niej wyciągnąć mus. Ja użyłam mniejszej (dokładnie takiej) oraz 2 małych foremek.
12. Formę wstawiamy do zamrażalnika na min. 3-4 godziny, a najlepiej na całą noc.

Składniki na polewę:
100 ml śmietany 30%
100 ml wody
60 g cukru drobnego do wypieków
2 łyżki  miodu
40 g kakao
6 listków żelatyny + zimna woda do namoczenia (lub 3 łyżeczki żelatyny rozpuszczone w 5-6 łyżkach wody)

Wykonanie:
1. Żelatynę w listkach zalewamy zimna wodą i odstawiamy do napęcznienia. Żelatynę w proszku mieszamy z 5-6 łyżkami wody i również odstawiamy do napęcznienia.
2. W garnku gotujemy wodę ze śmietaną oraz miodem. Gdy masa się zagotuje dodajemy cukier  oraz kakao i mieszamy wszystko razem do rozpuszczenia.
3. Gdy powstanie gładka i jedwabista polewa zdejmujemy z ognia i po chwili dodajemy żelatynę (tą w listkach odsączamy z wody). Mieszamy do jej rozpuszczenia, przelewamy przez sitko i odstawiamy do ostygnięcia do temperatury  30°C (na jej wierzchu zacznie się pojawiać "korzuszek"). 
4. Mus wyciągamy z formy. Schłodzoną polewę wylewamy na zamrożony mus (najlepiej zrobić to na kratce ustawionej na głębszym naczyniu do którego może spłynąć nadmiar polewy) i ponownie wstawiamy go do lodówki aby odtajał. 

Składniki na bezę włoską:
2 białka, w temperaturze pokojowej (pozostałe z musu)
150 g drobnego cukru do wypieków (130 g + 20 g)
30 ml wody

Wykonanie:
1. W misie miksera umieszczamy białka idealnie oddzielone od żółtek (misa powinna być sucha, bez śladów tłuszczu). Obok szykujemy w miseczce 20 g cukru.
2. W rondelku umieszczamy 130g drobnego cukru i zalewamy go 30 ml wody. Gotujemy syrop na średnim ogniu cały czas sprawdzając jego temperaturę termometrem cukierniczym. W trakcie gotowania nie mieszamy syropu.
3. Gdy temperatura syropu zbliża się do 100ºC zaczynamy ubijać białka jak na bezę. Pod koniec ubijania po łyżeczce dosypujemy 20 g cukru.
4. Gdy syrop osiągnie temperaturę 118ºC natychmiast zmniejszamy obroty miksera i cienką strużką wlewamy go do bezy cały czas ubijając.
5. Po dodaniu syropu zwiększamy obroty miksera i ubijamy bezę ok. 7 minut do jej przestudzenia.
6. Beza powinna być bardzo sztywna, gęsta, lśniąca i powinna się wystudzić.
7. Przekładamy ją do rękawa cukierniczego z dowolną tylką i dekorujemy rozmrożony, oblany polewą mus.
8. Wyciśniętą bezę karmelizujemy specjalnym palnikiem do crème brûlée lub zapalniczką żarową. Dodatkowo deser możemy udekorować świeżymi owocami i pistacjami.

9. Mus przechowujemy w lodówce. Najlepiej spożyć w ciągu max. 2-3 dni.


Przepis na pochodzi ze strony: https://www.meilleurduchef.com/cgi/mdc/l/en/recipe/tutti-frutti-meringue-cake.html. Został jednak przeze mnie zmodyfikowany :) 
















4 komentarze:

  1. życzę jeszcze wielu lat szczęśliwego blogowania i częstuję się torcikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Założenie bloga to była najlepsza decyzja:) Zaglądam tu często i równie często korzystam z przepisów:) Kolejnych wspaniałych pomysłów i jeszcze piękniejszych zdjęć:) A i mnóstwa czytelników;)

    M:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje blogerko :) i życzę samych kulinarnych Mount Everestów.

    Degustatorka tych wyśmienitych słodkości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję ;) Z małej siostrzyczki wyrósł nam Masterchef ;)

    OdpowiedzUsuń

Drukuj przepis